Naukowcy z SGGW i UW, urzędnicy z ratusza i dzielnicy Mokotów, regionalny konserwator przyrody oraz przedstawiciele organizacji społecznych zgromadzili się w ostatni piątek na zamkniętym seminarium naukowym w Elekrociepłowni Siekierki. Ponad 40 osób miało przed sobą dwa zadania. Po pierwsze podsumować badania i analizy Jeziorka Czerniakowskiego, jakie w ostatnich ośmiu latach zleciła naukowcom dzielnica Mokotów i PGNiG Termika, właściciel Elektrociepłowni Siekierki. Drugim celem było ustalenie tego, co konkretnie należy zrobić, by uratować rezerwat przyrody Jeziorko Czerniakowskie.
Obrady trwały niemal osiem godzin. Szefowie zespołów badawczych prezentowali po kolei wyniki swoich badań. Mówili o jakości wody w Jeziorku i jego otoczeniu, stanie flory i fauny akwenu, kierunkach urbanizacji okolic.
Postępujące okresy suszy skutecznie wypłycają zbiornik
Pierwszy wystąpił dr Michał Wasilewicz z SGGW, który przejął kierownictwo nad badaniami akwenu po dr Dariuszu Górskim. Naukowiec wskazał, że Jeziorko ma obecnie dwa źródła zasilania – wody gruntowe w czasie braku opadów oraz deszcz – w trakcie opadów. Woda w zbiorniku gwałtownie podnosi się, gdy pada deszcz, ale też silnie paruje, gdy jest susza. Niestety, w okresach suszy, takich jak ekstremalny pod tym względem rok 2015, Jeziorko potrafi stracić pod metr głębokości. Jeśli taki stan utrzyma się w kolejnych latach, a takie są przewidywania, Jeziorku grozi wypłycenie i szybkie zarośnięcie pnączami.
Przedstawiciel SGGW stwierdził, że jego zespół nie rekomenduje żadnego z najczęściej dotąd rozpatrywanych dróg dopływu nowej wody do zbiornika, takich jak połączenie z Jeziorkiem Wilanowskim, czy z potokiem służewieckim. Głównym argumentem przeciw tym rozwiązaniom była fatalna jakość wody w tych zbiornikach i duże nakłady, jakie trzeba by ponieść na jej uzdatnienie.
Naukowiec zdecydowanie opowiedział się za skorzystaniem z wód podziemnych, które znajdują się zaledwie kilkaset metrów dalej, pod Elektrociepłownią Siekierki i które zakład ten odsysa i odprowadza do Wisły. Jak podkreślił, to najlepsze jakościowe wody w okolicy Jeziorka. Trzeba je jedynie odżelazić oraz poddać bądź ociepleniu (w lecie), bądź oziębieniu (w zimie), ponieważ mają stale tę samą temperaturę 14 stopni.
Degradacja na północnych brzegach postępuje najszybciej
Nieciekawe wnioski z badań przedstawił hydrobiolog dr Andrzej Mikulski z Uniwersytetu Warszawskiego. Opowiedział on o ekosystemie Jeziorka. Stwierdził, że akwen jest mocno zdegradowany, szczególnie na północnych brzegach, gdzie dochodzi do nieodwracalnych procesów zarastania. Że mocno toksyczne osady denne uniemożliwiają rozwój roślin, które stanowiłyby pokarm dla zwierząt. Mikulski wskazał, że odtworzenie życia w Jeziorku jest możliwe, ale będzie bardzo trudne i długotrwałe.
Jednym ze sposobów odwrócenia niekorzystnych zjawisk mogłoby być wprowadzenie do akwenu kilku gatunków ryb. Uczestnicy seminarium zwrócili jednak uwagę na małą skuteczność takich działań ze względu na powszechne kłusownictwo i połowy ryb na północnej części Jeziora, gdzie istnieje zakaz połowu.
Plany miejscowe gotowe, ale małe szanse na szybkie wejście w życie
Uczestnicy seminarium wskazywali, że duży wpływ na to, co się dzieje z Jeziorkiem Czerniakowskim, ma okoliczna zabudowa. Jolanta Pawlak z miejskiego biura architektury i planowania przestrzennego potwierdziła, że przygotowywane są do wyłożenia trzy plany miejscowe w okolicy rezerwatu. Nie potrafiła jednak jednoznacznie powiedzieć, kiedy samo wyłożenie nastąpi i czy w ogóle nastąpi. Jak stwierdziła urzędniczka ratusza, Warszawa przygotowuje się bowiem do stworzenia nowego studium zagospodarowania przestrzennego, z którego mogą wynikać poważne zmiany w planowanych funkcjach terenów w całej Warszawie.
Ratunek osiem metrów pod ziemią
Najbardziej optymistyczne głosy w dyskusji padły dopiero pod koniec seminarium. Wiesław Jamiołkowski z PGNiG Termika, gospodarza spotkania, opowiedział, jak Elektrociepłownia „Siekierki” zaopatruje się w wodę. Wskazał między innymi, że aby utrzymywać stabilność zakładu, spod jego dnia odsączana jest stale woda podziemna z głębokości 8 metrów. To woda o wysokim stężeniu związków żelaza, ale w żaden sposób nie zanieczyszczona przez zakład. Woda obiega elektrociepłownię i poddawana jest jedynie podgrzaniu lub oziębieniu tak, by utrzymywała zawsze 14 stopni. Odsączona woda jest odpompowywana do Wisły.
Na pytanie prowadzącego seminarium, wicedyrektora zarządu zieleni miejskiej, Krzysztofa Górnickiego, czy elektrociepłownia zgodziłaby się udostępnić tę wodę dla Jeziorka i partycypowałaby w kosztach takiej instalacji, Jamiołowski odpowiedział, że zakład poczuwa się do dalszej współpracy.
Plan działań już jest
Najważniejsze nadeszło na koniec. Krzysztof Górnicki podsumowując spotkanie poddał pod aklamację kilka wniosków z badań. Po pierwsze, że w pierwszej kolejności, przed wszelkimi innymi działaniami w zakresie rewitalizacji biologicznej, do Jeziorka Czerniakowskiego musi być doprowadzona woda. Zgodzono się również, że woda ta pochodzić będzie z drenażu Elektrociepłowni Siekierki i że zakład będzie partycypować w kosztach takiego rozwiązania.
Uczestnicy seminarium uzgodnili, by rów W, który łączy Jeziorko Sielanka z Jeziorem Czerniakowskim i przebiega między głównym i treningowym boiskiem klubu piłkarskiego Delta Warszawa, zamienić w system biologicznego oczyszczania napływającej wody. Zamiast prostego przebiegu, jak obecnie, rów będzie meandrował. Na swojej drodze woda napotka trzy nowe mini-jeziorka, w których osadzą się zanieczyszczenia, zanim dopłyną do Jeziorka Czerniakowskiego.
Dodatkowo mają powstać bariery geochemiczne, czyli upraszczając wypełnione wapniem i wkopane w ziemię ścianki, które będą kumulować w sobie zanieczyszczenia napływające z zewnątrz.
Uczestnicy zgodnie przyznali, że odwrócenie niekorzystnych zjawisk w rezerwacie, w tym doprowadzenie wody do zbiornika, potrwa co najmniej 4-5 lat. Pierwszy krok w tym kierunku został już jednak wykonany. Następnym będzie prezentacja wyników badań i rekomendowanych działań mieszkańcom okolic Jeziorka Czerniakowskiego. Dla rekomendowanych zmian zostanie opracowana koncepcja finansowo-wykonawcza. Będzie ona podstawą do szukania źródeł finansowania. Jak podkreślają wszyscy zainteresowani, tak duży projekt wymagał będzie zapewne połączenia środków z miasta, elektrociepłowni i Unii Europejskiej.
Seminarium w Elektrociepłowni Siekierki zorganizował urząd dzielnicy Mokotów wraz z PGNiG Termika. Stronę organizatorów reprezentowali zastępca dyrektora ds. technicznych PGNiG Termika, Tomasz Wilczak, wiceburmistrz dzielnicy Mokotów, Jan Ozimek, oraz prowadzący spotkanie wicedyrektor zakładu zieleni miejskiej, Krzysztof Górnicki. Wśród przybyłych urzędników i naukowców byli m.in. naczelnik wydziału ochrony środowiska w dzielnicy Mokotów, Dominik Babski, regionalny konserwator przyrody w Warszawie, Marcin Kalbarczyk, hydrogeolog Michał Fic z Aquageo, oraz wieloletni kierownik badań Jeziorka Czerniakowskiego, Dariusz Górski.